Budynin

БУДИНИН (pol. Budynin) – do 1947 r. wieś ukraińska w powiecie hrubieszowskim (do 1944 r.: sokalskim). W 1939 r. zamieszkiwało w niej 780 Ukraińców, 60 łacinników, 40 Żydów [W. Kubijowicz, 80].

DOKUMENTY

29 września 1946 r., [m.p.] – Fragment protokołu przesłuchania świadka mordu na Ukraińcach w Budyninie sporządzonego przez referenta „Czumaka” z rejonu V w okręgu II Kraju Zakerzońskiego

            Dnia 29 września 1946 r. KOP i MO w ilości około 60 osób dokonali skoku na Budynin. […] Niespodziewanie złapali jednego miejscowego mężczyznę – Sydora Teodora, lat około 50, którego szukali od dłuższego czasu, lecz ten zawsze się schował.  Natychmiast odprowadzili go do samochodów i zaczęli bić. Bili kolbami karabinów po twarzy i kopali. Jego żona, płacząc, szła za nim, więc ją też zabrali, lecz potem wypuścili. Bardzo zawzięli się na samego Sydora, bo nie zadowolili się złapaniem go, ale chcieli go zabić. W tym celu kazali mu uciekać. On odmówił, ale gdy zaczęli bić go jeszcze bardziej, zaczął uciekać. Biegł nadzwyczaj szybko, jak na jego wiek, ludzie dziwili się, skąd wziął tyle sił. Teraz zaczęli za nim strzelać z karabinu maszynowego i kilku karabinów z jednej strony, a drugi karabin maszynowy strzelał aż od wsi. Pięciu z komendantem MO z Bełza biegli za nim i też strzelali. Sam komendant strzelał z pistoletu. Ten, do którego strzelali, zdążył oddalić się od samochodów z 300 metrów, ale pod takim gradem kul szczęście go opuściło i, przeszyty całą serią z karabinu maszynowego, padł. Dostał jedną kulę w rękę, dwie w piersi, w organy płciowe i nogę. Mimo to nadal żył, bo gdy do niego dobiegli, to jeden jeszcze strzelił, a drugi kopną go w puls. […]

Źródło: Informacija pro antyukrajinśku akciku widdiliw Korpusu prykordonnoji ochorony Polszczi ta Miliciji obywatelśkoji w seli Budynyni, w: Polśko-ukrajinśki stosunky w 1942–1947 rr. u dokumentach OUN ta UPA, red. W. Wiatrowycz, t. 2, Lwiw 2011, s. 1059. Tłumaczenie z języka ukraińskiego.

Fragment wspomnień Iwana Jasejki o mordach na Ukraińcach w Budyninie dokonywanych przez różne organy Rzeczpospolitej Polskiej

            […] Razem z Ruskimi często napadali Polacy. Młodzi chłopcy a nawet dziewczęta chowali się po kryjówkach, Abu nie wpaść katom w ręce. Z rąk polskiej milicji i wojska koło cmentarza zginął Andrij Kapeluś. Jednego razu milicja z Bełza przyszła do wsi, a potem kazała odwieźć się z powrotem. Powiózł ich jeden gospodarz, którego zamordowali a konie zabrali. Żona znalazła go na trzeci miesiąc w lesie pod Stajami i w rękach przeniosła, ale tylko szczątki. Kobietę Olhe Kapeluś wojsko zabiło na podwórzu. Kazali dać koniom owsa. Ona przyniosła, a drugi wystrzelił i ją zabił. Milicja zamordowała także Mykołę Sałahuba, Teodora Sydora, Punia Kapelusia. […]

Źródło: Spohad Iwana Jasejka, narodżenoho w Budynyni Sokalśkoho powitu, w: 1947 Propamiatna Knyha, pod red. B. Huka, Warszawa 1997, s. 31–32.

HISTORIA
Podczas akcji „Wisła” w okresie 6-15 lipca 1947 r. Wojsko Polskie wygnało z Budynina 185 obywateli polskich narodowości ukraińskiej. Pozostało we wsi 27 mieszkańców, w tym kilka rodzin ukraińskich.

STAN ZABYTKÓW UKRAIŃSKIEJ KULTURY MATERIALNEJ
Wyniki monitoringu z sierpnia 2010 r.

CERKIEW
Cerkiew pod wezwaniem Świętej Pokrowy z 1887 r. Na tym samym miejscu stały wcześniej inne cerkwie, spośród których pierwsza wzmiankowana była w dokumentach w 1531 r. W latach 1945-1949 nieużytkowana. Od 1949 r. do połowy lat 50. służyła jako świątynia parafialna parafii rzymskokatolickiej w Machnówku.
Losy elementów wyposażenia
Deportacje wiernych obrządku greckokatolickiego w latach 1945-1947 nie spowodowały, jak się wydaje, najmniejszego uszczerbku w substancji obiektu. Wg mieszkańca wsi, który zastrzegł sobie anonimowość [rozmowa telefoniczna z 26 lutego 2016 r.], w latach 80. XX w. przez niedopatrzenie urzędowe właścicielką świątyni stała się mieszkanka wsi Zofia Adamczyk, która kupiła ją jako jednohektarową działkę, gdzie cerkiew nie figurowała jako czynna świątynia posiadająca właściciela. Właścicielka po 11 latach pod wpływem starań ks. Józefa Bednarza darowała cerkiew na własność parafii rzymskokatolickiej w Machnówku (wcześniej Adamczyk rozebrał budynek plebanii greckokatolickiej). W tym czasie doszło m.in do zniknięcia kilku ikon (ksiądz rzymskokatolicki miał zabrać je do odnowienia) i innych elementów wyposażenia świątyni, m.in. carskich wrót, niektóre zostały umieszczone w dzwonnicy, m.in. ikony z ikonostasu, szaty. Balaski miał wycinać siekierą sam ks. J. Bednarz [informacje zebrane w Budyninie, sierpień 2010 r.]
Według tegoż anonimowego mieszkańca wsi carskie wrota zostały usunięte ze świątyni przed objęciem parafii przez ks. Bednarza i umieszczone pod dzwonnicą. Po jakimś czasie ksiądz przeniósł je do cerkwi, lokując za ołtarzem, jednak zostały usunięte przez nieznane osoby (proboszcz nie miał w tym czasie kluczy do świątyni), zatem polecił umieścić je w salce w dzwonnicy; o dalszych losach carskich wrót nie udało się uzyskać więcej informacji [rozmowa telefoniczna z 26 lutego 2016 r.].
Widoczny na zdjęcie ołtarz został usunięty z cerkwi w 2009 r. za zgodą konserwatora zabytków.
Obecnie cerkiew funkcjonalnie jest kościołem parafii rzymskokatolickiej w Machnówku.



DZWONNICA
Stoi kilka metrów od cerkwi.
Ostatnia fotografia przedstawia krzyż stojący po prawej stronie drogi przy wjeździe do wsi z Machnówka.

CMENTARZ