Czerwona Wola

ЧЕРВОНА ВОЛЯ (pol.Czerwona Wola) – do 1947 r. wieś ukraińska w powiecie jarosławskim. W 1939 r. liczyła 1940 mieszkańców, w tym 1130 Ukraińców, 790 Polaków, 20 Żydów [Kubijowycz, 28].

HISTORIA

Fragment wspomnień Michała Knysza ur. w 1932 r. w Czerwonej Woli
[…] Nie wiem, jak długo po froncie panował u nas spokój. […] Początek piekła mogę jednak ustalić według daty śmierci mojego wujka Iwasia Meszki i Króla „Haluśki”. Już w 1945 r. zamordowani zostali właśnie ci dwaj chłopcy, a zrobili to ich koledzy szkolni Michał Ciurko przydomek „Lonio” i Głowa, ale nie wiem czy Głowa to nazwisko, czy przydomek. Polak Krupka wiózł ich wszystkich wozem do Sieniawy na rejestrację czy coś takiego, ale wiem, że bali się tam wstawić. Gdy dojechali na wysokość Słotów koło gospodarstw Osowskich, Bochnów i Sawy „Moskala”, chłopcy zeskoczyli z wozu i zaczęli uciekać. Wujek Iwaś dostał kulę parę metrów od wozu, a Flis wpadł w skupisko domów zwane Iwanciami. Moja ciotka Tacjanna powiedziała potem, że nagle zobaczyła, jak „Lonio” wybiegł zza Bochnowego sadu i celuje we Flisa. „Lonio” oddał trzy strzały, a po trzecim Flis upadł. „Lonio” podbiegł do niego. Ciotka zapytała „Michał, coś ty zrobił?”, a on powiedział: „A już go szlak trafił, po co uciekał?”. Iwasia Meszkę i Flisa położyli na wóz i zostawili na środku Słot, a sami pojechali do Sieniawy chyba po to, aby pochwalić się, że zabili 2 Ukraińców. Wracali stamtąd ze śpiewem, dobrze podchmieleni. […]
Mojego brata żony ojciec Iwan Bojarski, idąc z Manasterza na Czerwoną Wolę, został zastrzelony przez Wojsko Polskie i rzucony do Lubaczówki. Spoczywa na cmentarzu w Czerwonej Woli. […]
Po naszym wysiedleniu w Nielepkowicach miało miejsce jeszcze zdarzenie, o którym opowiedziała nam Maria Gajda, nasza sąsiadka. Po wygnaniu została tam we wsi Ukrainka, bo jej syn służył w Wojsku Polskim. Bandyci zza Sanu przyszli i obrabowali ją ze wszystkiego, załadowali mienie na jej wóz i skierowali się na prom zabierając z sobą tę kobietę. Na promie bandyci ją zastrzelili i wrzucili do Sanu, a sami udali się na drugą stronę. Syn przyjechał na pogrzeb, potem w ogóle wrócił do Nielepkowic, ale wkrótce został tam zamordowany. Gajdzicha opowiadała też, jak na drodze przy cerkwi w Leżachowie walały się święte księgi. Jednego razu polska banda złapała w Leżachowie 10-letniego chłopca Misiłę. Wzięła go z sobą, by zrzucić z mostu leżachowskiego do Sanu. Chłopiec zaczął płynąć do brzegu, więc dostał kulę i popłynął Sanem dalej, jak setki innych Ukraińców. […]
Źródło: M. Knysz, Czerwona Wola, w: B. Huk, Młodzi Ukraińcy Michała Borysa „Żana”. Terenowe Oddziały Samoobrony w powiecie jarosławskim w latach 1945–1947, Przemyśl 2016, s. 456–457, 459–460.

DZIEDZICTWO UKRAIŃSKIEJ KULTURY MATERIALNEJ
Wyniki monitoringu z 3 maja 2015 r.

CERKWISKO
Pierwsza fotografia przedstawia cerkwisko w 1998 r. Dwie następne w 2015 r.



KRZYŻ
Krzyż przy drodze, w obrębie zabudować w środku wsi, po lewej stronie jadąc z drogi głównej Sieniawa-Jarosław.


CMENTARZ


KOMENTARZE

BIBLIOGRAFIA