Dobcza

ДІБЧА (pol. Dobcza) – do 1947 r. wieś ukraińska w powiecie jarosławskim. W 1939 r. liczyła 1120 mieszkańców, w tym 1040 Ukraińców, 35 ukraińskojęzycznych rzymskich katolików, 5 Polaków, 40 Żydów [Kubijowycz, ].

HISTORIA
Dnia 18 maja 1946 r. oddział polskich partyzantów z Narodowej Organizacji Wojskowej pod dow. Józefa Zadzierskiego „Wołyniaka” zamordował w Dobczy 18 osób narodowości ukraińskiej.
Por. dokumenty niżej.

DOKUMENTY
1946 maj 20, m.p. – Meldunek „Medwedia” z TOS „Fala” o mordzie dokonanym przez polski oddział na Ukraińcach we wsi Dobcza w dniu 18 maja 1946 r.
Chwała Ukrainie!
Kolego Przywódco!
Zgłaszam, iż dnia 18 V 1946 r. o godzinie 18.30 od strony Krasnego wkroczyła do Dobczy banda polski licząca ponad 60 osób. Banda posiadała uzbrojenie w postaci karabinów maszynowych, automatów i karabinów. Mniejsza jej część miała na sobie różne mundury wojskowe, reszta po cywilnemu. Najpierw wstąpili na przysiółek Kowale, a następnie utworzyli tyralierę i szybko zbliżyli się do wsi. Kogo napotkali, zabierali z sobą. I tak szli przez wieś w stronę Krzywego aż do kapliczki (do drogi prowadzącej do szkoły), gdzie rozstrzelali wszystkich złapanych wcześniej, a potem z tego miejsca wrócili do wsi i zaczęli palić i strzelać do uciekających ludzi. Na samym początku złapali 9 sztuk krów i 3 konie, z którymi 12-13 letnie bękarty pouciekały ze wsi, w drodze uciekły 2 krowy.
Ilość zamordowanych:
1. Chodań Iwan lat 42, wieś Dobcza,
2. Fedak Wasyl lat 45, ꞊,
3. Andrij Puchła lat 42, ꞊,
4. Anna Dziuban lat 62, ꞊,
5. Petro Szegda lat 45, ꞊,
6. Drabowski Kyryło lat 40, ꞊,
7. [Drabowska ] Marija lat 35, ꞊,
8. [Drabowski] Julian lat 13 ꞊,
9. Kudłak Ołeh lat 48, ꞊,
10. [Kudłak] Anastazija lat 18, ꞊,
11. Chodań Tacianna lat 60, ꞊,
12. [Chodań] Dmytro lat 45, ꞊,
13. Kołodij Iwan lat 63, ꞊,
14. Capłap Marija lat 40, ꞊,
15. [Capłap] Marija lat ꞊,
16. Fedor Dmytro lat 38, ꞊,
17. Kudłak Andrij lat 35, ꞊,
18. Pawliweć Teodor lat 38, ꞊,
Ranni zostali: Chodań Marija lat 15, ꞊ (kula pozostała w głowie), Fedak Anna lat 60, ꞊ (kula przeszła przez bok). Całość strat: 18 osób zamordowanych, 2 osoby ranne, zrabowano 7 sztuk krów, 3 sztuki koni.
Wieś została spalona, budynki ocalały tylko w małym procencie. Czota z oddziału pod dowództwem „Kałynowicza”, 4 strzelców z bojówki AB i 4 strzelców z kuszcza „Wilk” odparli bandytów i zdobyli samochód, na którym znajdowało się 16 beczek po 200 litrów benzyny, 1 MP, 2 karabiny, 2 płaszcze, 22 pary spodni. Jedną beczką benzyny samochód oblano i spalono. Wszystko inne zabrano, benzynę oddział zmagazynował, inne rzeczy zabrał oprócz spodni, które zabrał strzelec bojówki.
W tej grupie bandytów była tzw. ósemka, milicja z Potoku Górnego i cywile z majdanu Sieniawskiego. Na samochodzie znajdowały się też dokumenty z milicji.
Bohaterom Sława!
Postój, 20 V 1946 r. „Medwid’”

Oryginał, rękopis. AIPN Rz, 072/1, t. 48, Kolego Przywódco! [20 V 1946 r.], k. 18.

Fragment wyciągu z protokołu przesłuchania nieznanego członka bandy przez pracownika SB OUN o mordzie oddziału NZW pod dowództwem Józefa Zadzierskiego „Wołyniaka” na Ukraińcach w Dobczy

O akcji na wieś Dobcza w powiecie Jarosław dnia 18.5.1946 r. wiem, że zrobił to „Wołyniak” ze swoją bandą. Tego dnia, jak „Wołyniak” napadł na Dobczę, mój brat Piotr był w Sieniawie i dowiedział się o tym od Surmińskiego. Brat Piotr wrócił z Sieniawy, zjadł obiad, wziął broń (PPSz) i poszedł na Dobczę, gdzie spotkał się z bandą „Wołyniaka”. Z Sieniawy brali udział w akcji na wieś Dobcza: Surmiński Bronisław i Król Mietek lat 22; z Majdanu Sieniawskiego było 10, ich nazwisk nie znam. Z akcji na Dobczę brat przyniósł ubranie męskie. Opowiadał w domu, że w czasie akcji zabito we wsi Dobcza 17 (siedemnaście) osób-Ukraińców, spalono wieś i zrabowano bydło.

Źródło: AIPN Rz 072/1, Wyp. VII b (614), k. 92.

WSPOMNIENIA

Fragment wspomnień Iwana Kudłaka o mordzie na Ukraińcach w Dobczy

 

Pragnę opowiedzieć o tragedii swego życia. Przeżyłem ją w swojej wsi Dobcza 18 maja 1946 r. Miałem wtedy 13 lat. Między godziną 17 a 18 po południu do naszej wsi wpadła polska banda. Pasłem krowy, mama z młodszymi dziećmi znajdowała się w domu, tato z 18-letnią siostrą byli w ogrodzie. Bandyci szli przez wieś, kogo złapali, tego gnali do kupy. Jeden bandyta spostrzegł mojego ojca, siostrę i mnie. Podjechał do nas koniem i razem, bijąc ojca karabinem, pognał nas do kapliczki. Tam już leżeli zabici ludzie. Bandyta od razu postawił nas koło kapliczki. Nie pamiętam już, czy strzelał on, czy któryś inny. Najpierw trzy razy strzelił do ojca. Za trzecią kulą tato zwalił się na ziemię. Potem strzelał do mnie. Kula przeszła mi przez marynarkę na ramieniu, upadłem na ziemię. Nie wiedziałem, czy jestem żywy, czy martwy, czy mi się zdaje, że jestem żywy. Oczy miałem zamknięte. Dalej bandyta strzelił do siostry, upadła koło mnie. Usłyszałem słowa: „Wszystkie zabudowania palić po kolei”. Odeszli, bardzo starałem się nie oddychać, w końcu otworzyłem oczy i zobaczyłem, że nikogo nie ma. Pobiegłem w stronę lasu, gdzie stała sotnia „Kałynowycza” i zaraz rzuciła się na pomoc wieśniakom. Nasz dom spłonął, mama została poparzona. Utraciliśmy dom, ubranie, żywność. Następnego dnia UPA wykopała koło kapliczki mogiłę, gdzie wszyscy [zamordowani] zostali pochowani. Po tej tragedii ciężko zachorowałem.

Źródło: Pereżyły własnu smert’. Spohad Iwana Kudłaka narodżenoho w seli Dibczi Jarosławśkoho powitu, „Nasze Słowo” 1996, nr 31, s. 3. Tłumaczenie z języka ukraińskiego.

Fragment rozmowy z Teodorom Pawliwcem, ur. w 1935 r. w Dobczy
[…]
W Dobczy mieszkali Borymowie. Co Pan o nich wie?
Borym, Iwan…
We wsi mieszkała tylko jedna rodzina o takim nazwisku?
Tak, Borym Iwan, żonę miał też z Dobczy, miała na imię Kateryna, uczył się… Po pierwsze to on w 1914 r. trafił do niewoli Rosjan, którzy zawieźli go gdzieś aż nad Wołgę. Tam zaczął się uczyć, następnie wrócił tu i uczył się dalej, bo koniecznie chciał zostać lekarzem. Uczył się w tajnym uniwersytecie ukraińskim we Lwowie. Potem taki profesor medycyny, Pańczyszyn, pomógł mu, chyba w uniwersytecie wiedeńskim, który ukończył i pracował jako lekarz. Podczas okupacji niemieckiej pracował jako lekarz w Jarosławiu w gimnazjum ukraińskim czy gdzieś tam. Pracował tak przez cały ten okres póki, jak sie zdaje, w 1944 r. nie został zamordowany. […]
Gdzie go pochowano?
W Jarosławiu.
Grób istnieje?
Grób istnieje, nawet gdzieś mam fotografię jego mogiły. Żona i córka pochowane zostały tu. Nie wiem, gdzie pochowano syna.
[…] w 1946 r., 18 maja, banda „Wołyniaka” napadła z Krasnego, od strony Majdanu [Sieniawskiego], gdzie ta banda powstała. Napadli na wieś, krzyczeli nie uciekajcie, nie uciekajcie, a kogo złapali, prowadzili do kapliczki, bo u nas była kapliczka, na podwórzu Chodania. Któryś z uciekinierów zawiadomił sotnię „Kałynowicza”, że Polacy napadli na wieś. Partyzanci od razu rzucili się biegiem do nas. Polacy, gdy usłyszeli, że coś się dzieje, zabili 18 osób na tym podwórzu. I podpalili wieś. Czytałem w książce z Ameryki, że nasi zapalili im samochód. Uciekli gdzieś tam, na Majdan, ale wioskę podpalili, wprawdzie nie całą. Resztę spalili nasi chłopcy zgodnie z zasadą: jak nie nasza, to i nie wasza.
[…]
Jak potoczyło się wasze wysiedlenie na Ukrainę?
W naszej wsi… Napady i napady, ludzie uciekali do Czarnego Lasu. [Polacy] przychodzili nocami, zamordowali dziewczynę na skraju wsi. Przychodzili policjanci i wąchali, kto był w Niemczech na robotach albo kto służył w policji niemieckiej. Zabrali Fedaka, brata tego, o którym mówiłem, i zabili go gdzieś pod Sieniawą. […]
Przed wysiedleniem wielkich ofiar u nas nie było, oprócz tych w kryjówkach i w maju 1946 r. Najpierw sześć rodzin zebrało się, aby jechać na stację do Jarosławia. Podjęli ryzyko, świadomie. I co? Zajechali za Rudkę, w lesie przechwycili ich Polacy, bandy polskie, policjanci. Cztery osoby zostały zamordowane, kilku uciekło, zrabowali wozy.
Źródło: Rozmowa z Teodorem Pawliwcem ur. w 1935 r. w Dobczyi, w: B. Huk, Młodzi Ukraińcy Michała Borysa „Żana”. Terenowe Oddziały Samoobrony w powiecie jarosławskim w latach 1945–1947, Przemyśl 2016, s. 515, 518–519.

Fragment wspomnień  Stefaniji Kulki o mordzie na Ukraińcach w Dobczy dokonanym przez oddział NZW pod dowództwem Józefa Zadzierskiego „Wołyniaka”

            […] Po tych bandyckich napadach w 1945 r. [na Dobrą] większość Dobczy wyjechała, pozostało z 40 rodzin, które dotknęła tragedia. Był 1946 r., 18 maja banda spaliła wieś, a koło kapliczki rozstrzelała 18 osób. Spod trupów żywy wyszedł tylko 13-letni chłopiec Iwan Kudłak. Jego ojca i siostrę zamordowali, on upadł i przeżył między trupami. […]

            Podaję zamordowanych w Dobczy 18 maja 1946 r.: Ołeksander Kudłak, Anastazija Kudłak, Dmytro Chodań, Iwan Chodań, Tańka Chodań, Andrij Puchta, Petro Szegda, Wasyl Fedak, Iwan Kołotka, Dmytro Fedak, Marija Capłan, Sofija Capłan, Fedir Pawliweć, Julijan Grabowski, Grabowski i Grabowska (pochodzili z Ożanny, skąd uciekli przed mordami), Anna Dziuban, Ołeksander Kudłak.

Źródło: Spohad Stefaniji Kulky (diwocze prizwyszcze Kudłak) narodżeji w Dibczi Jarosławśkoho powitu, w: 1947 Propamiatna Knyha, pod red. B. Huka, Warszawa 1997, s. 179, 181.

DZIEDZICTWO UKRAIŃSKIEJ KULTURY MATERIALNEJ
Wyniki monitoringu z 3 maja 2015 r.

KAPLICZKA


POMNIK ukraińskich ofiar
Upamiętnienie ofiar mordu z 18 maja 1946 r. Po prawej stronie kapliczki.

KOMENTARZE

BIBLIOGRAFIA