Ryszkowa Wola

RYSZKOWA WOLA (ukr. Ришкова Воля, ludowe Ришковоля) – do 1947 r. wieś ukraińska w powiecie jarosławskim. W 1939 r. zamieszkiwało ją 1410 osób, z czego 1270 była narodowości ukraińskiej, 50 polskiej, 80 stanowili rzymscy katolicy posługujący się na co dzień językiem ukraińskim, i 10 żydowskiej [Kubijowycz, 29].

DOKUMENTY

Fragment wykonanego przez referenta OUN „Borysa” spisu ofiar terroru Wojska Polskiego, które zamordowało 5 i spowodowało śmierć jednego Ukraińców           

            […] W październiku 1944 roku MO z Zapałowa w liczbie 35 osób o bardzo wczesnej porze okrążyła przysiółek Chodanie i łapała mężczyzn do armii sowieckiej.

Dnia [brak daty] 1946 roku Wojsko Polskie z Zapałowa w ilości 25 osób w godzinach rannych napadło na przysiółek Górki i aresztowało gospodarza-Ukraińca Dylkę Mykołaja lat 25. Połamało mu ręce, żebra, a potem żywcem w męczarniach zabiło.

            Dnia 6 VI 1946 roku Wojsko Polskie z Zapałowa w ilości 25 osób w godzinach wieczornych napadło na przysiółek Górki, gdzie właśnie tego dnia odbywało się wesele. Okrążyli tam dom i otworzyli strzelaninę, zabijając:

  1. Maj Iwan – Ukrainiec, lat 22, strzał w głowę;
  2. Kołeryszyn Ołeksa – lat 23, strzał w głowę;
  3. Stróż Marija – lat 26, strzał w głowę; […]

Dnia 19 XI 1946 roku Wojsko Polskie z Zapałowa w nieznanej liczbie przyszło na przysiółek Górki i zrobiło zasadzkę. O godzinie 20 wieczorem do sąsiada szła kobieta, została zabita: Szopel Anna, Ukrainka, lat 45, ugodzona kulą w prawą stronę klatki piersiowej. […]

            Postój, dnia 31 III 1947 r.

Oryginał, rękopis. AIPN Rz 072/1, t. 23, Dnia /46 WP z Żapałowa…, k. 378, 371v.

Fragment spisu ofiar wykonanego przez referenta OUN zawierający m.in. informacje o 11 Ukraińcach zamordowanych przez członków MO w Zapałowie  

            […] W dniu 29 I 1945 roku MO z Zapałowa przyjechała do Ryszkowej Woli i napadła na dom Wowka Iwana, Ukraińca, lat 55, którego aresztowała, połamała mu ręce i nogi, pobitego śmiertelnie, prawie nieprzytomnego rzucili na wóz i odwieźli do Jarosławia i po drodze domęczyli. […]

            Pierwszy napad polskiej bandy na przysiółek Chodanie pod dowództwem Ryznera Karola ze wsi Piwoda i bandy „Wołyniaka” w ilości 60 osób. W następstwie napadu zginęło 7 osób, które nie zdążyły uciec:

  1. Maczuha Dmytro – Ukrainiec, lat 65, strzał w głowę;
  2. Maczuha Anna – córka, Ukrainka, lat 23, strzał w głowę;
  3. Maczuha Marija – , lat 21, strzał w głowę;
  4. Proć Anna – Ukrainka, lat 18, ranna w lewą rękę i lewy bok, strzał w głowę;
  5. Sapelak Ahafija – Ukrainka, lat 57, strzał w głowę;
  6. Olchowa Marija – Ukrainka, lat 47, wydłubane oczy, strzał w piersi;
  7. Rapita Mychajło – Ukrainiec, lat 65, strzał w głowę;
  8. Sapelak Emilija – Ukrainka, lat 19, ranna w prawą rękę, oko [nieczyt.]

Drugi napad tej samej bandy odbył się dnia 29 IV 1945 roku [nieczyt.], zabici zostali dwaj mężczyźni:

  1. Rapita Petro – Ukrainiec, lat 35, przekłuty bagnetem w pierś, zabity strzałem w piersi;
  2. Rapita Mychajło – Ukrainiec, lat 18, ranny w prawy bok, postrzelony w głowę, [nieczyt.] […]

Oryginał, rękopis. AIPN Rz 072/1, t. 23, k. 378.

WSPOMNIENIA

Fragment wspomnień Anny Orzechowskiej na Ukraińcach w Ryszkowej Woli dokonanych przez bandy z polskich wsi

            […] Na początku wydaje mi się, że 3 lub 4 maja [1945 r.], w piątek po raz pierwszy wygnaliśmy bydło na pastwisko. Miałam wtedy 10 lat. Około południa od przysiółka Wilchowa, czyli od Jarosławia, bardzo szybko idą do nas dwaj mężczyźni. Jeden był w mundurze kolejarza, drugi w mundurze podobnym do wojskowego. Jak tylko zobaczyłam ich wraz z siostrą Olą, od razu zaczęli krzyczeć: „Ojciec, ludzie, uciekajcie, bo Polacy idą nas mordować!”. Wszyscy, nawet me, małe dzieci, wiedzieliśmy o tym, że polskie bandy mordują Ukraińców. […]

            Pierwszą ofiarą bandyckiego napadu został Wasyl Rapita (zwany we wsi „Rapitka”). Miał wtedy gdzieś tak 70 lat. Nigdzie nie chciał uciekać, mówiąc, że niczego nikomu nie zawiniła, aby miał zostać zabity, a tym bardziej, że jest już taki stary. Nie rozumiał biedak, że aby zostać zamordowanym, wystarczyło być Ukraińcem. Zastrzelili go na pastwisku pod lasem, gdzie pasł krowy. Moją prawie 50-letnią ciotkę Ahafiję Sapelak (matkę biskupa UHKC w Argentynie Andrija Sapelaka i księdza Wasyla Sapelaka) bandyci zabili w ogrodzie koło jej stodoły. Liczącą 50 lar Mariję Olchową zabili na jej podwórzu, kiedy wybierała ziemniaki do sadzenia. Annę Proć („Petranię”), 17-latkę i 17-letnią Marijkę Maczuhę („Andrejową”) napastnicy złapali na kładce, jak uciekała w pole. […] Po złapaniu przyprowadzili je na łączkę koło domu Anny Proć i tam zastrzelili, potem ściągnęli z dziewcząt buty i zabrali. A póki kaci ich jeszcze nie zabili, Anna Proć błagalnie prosiła Jana Dudę: „Jasiu, daruj nam życie, taki piękny świat, jesteśmy jesz ze młode, chcemy żyć, jesteśmy niewinne, razem chodziliśmy do jednej szkoły w Jarosławiu, my nic złego tobie nie zrobiłyśmy”. Te prośby nie pomogły. […]

            Dmytra Maczuhę („Andrejowego”), liczącego gdzieś 60 lat i jego starszą, 20-letnią córkę Annę […] bandyci zastrzelili na ich podwórzu. […]

            Po dwóch dniach bandycki napad na Chodanie się powtórzył. Tym razem nocą. Zamordowali35-letniego Petra Rapitę („Rapitkę”), syna Wasyla Rapity. Bandyci zakłuli go bagnetem na podwórzu Wowka; 18-letniego Mychajła Rapitę („Cetulaka”) zamordowali w ogrodzie Wasyla Chodania („Czepilinki”). Od tego czasu minęło 50 lat, ale nasz bil nie mija…

Źródło: Spohad Anny Orzechowśkoji (diwocze prizwyszcze Chodań) narodżenoji w Ryszkowij Woli Jarosławśkoho powitu, w: 1947 Propamiatna Knyha, pod red. B. Huka, Warszawa 1997, s. 479–481.

Fragment wspomnień Wołodymyra Ślusarza o mordach na Ukraińcach w Ryszkowej Woli dokonanych przez członków MO z posterunku w Zapałowie

            […] Bolszewicy odchodzą, powstaje miejscowa władza ludowa. „Najwładniejszą” władzą jest milicja, jej najbliższy posterunek w Zapałowie. […] Od jej kul ginie Wasyl Fedio, który chciał się ukryć w swoim domu. W Ryszkowej Woli milicja zabija Hrycia Bazyłewycza, tego młodego malarza, który tak ładnie wymalował na scenie górę monasterską […].

            Był to Wielki Piątek 1945 r., 5 maja. Bawiłem się na skraju pastwiska i stamtąd zobaczyłem znak wieszczący zło: od szosy na Jarosław szło gęsiego z 60 mężczyzn. Od razu zawiadomiłem ojca, a ten, rzecz jasna, domyślił się, że będzie napad. […] Pierwszą ofiarą bandy został 70-letni Wasyl Rapita, pasł koło nas krowy i mówił, że jest niewinny. Nie wiedział, biedka, że nie chodzi o winę, a o to, że wystarczy być Ukraińcem. Koło swojej stajni upadła od kuli także Ahafija Sapelak […].

            Straszna tragedia rozegrała się na podwórzu roziny Machuhów. Na podwórze prowadzą 50-letniego Dmytra Maczihę z dwoma 20-letnimi córkami Anną i Mariją, a potem z zimną krwią ci ludożercy rozstrzeliwują ich. Syn Jurij, ukryty na sąsiednim chlewie, słyszy płacz i prośby: „Jasiu, daruj!”. Jednak Jan Duda i tak zabija piękną Annę Proć (Petranię) koło jej domu, po czym zdejmuje z jej nóg buty. […] Od kul pada 40-letnia pani Wilchowa, pada koło własnego domu. W czasie tego napadu na własnych podwórzach ginie 7 osób. Pochowane zostaly na cmentarzu w Ryszkowej Woli.

            W drodze powrotnej bandyci […] zabrali w Bobrówce jakiegoś mężczyznę. Wybiegła za nim żona na ratunek, ale bandyci oboje za wsią rozstrzelali.

Źródło: Spohad Wołodymyra Slusara narodżenoho na prysiłku Chodani, w: 1947 Propamiatna Knyha, pod red. B. Huka, Warszawa 1997, s. 485–486.

HISTORIA

STAN ZABYTKÓW UKRAIŃSKIEJ KULTURY MATERIALNEJ
Wyniki monitoringu z 19 sierpnia 2010 r.

CERKIEW

KRZYŻ przy cerkwi

KRZYŻE przy drogach

CMENTARZ