Gdeszyn

ГДЕШИН (pol. Gdeszyn) – do 1945 r. wieś ukraińska w powiecie zamojskim. W 1943 r. zamieszkiwało ją 296 Ukraińców, 174 Polaków, 20 Niemców. Na kolonii:  21 Ukraińców, 622 Polaków, 21 Niemców [APL, GDL, zespół 498, sygn. 139, k. 373].

HISTORIA

W 1904 roku w Gdeszynie na 806 mieszkańców było 672 wyznania prawosławnego, 134 katolickiego; w folwarku gdeszyńskim mieszkało 20 prawosławnych i 15 katolików [R. Kulik, H. Kulik, s. 6]. Po carskim ukazie tolerancyjnym z 1905 roku zmieniło się oblicze kulturowe wsi: część prawosławnych, dawnych wiernych Cerkwi ruskiej (tej sprzed 1875 roku), została przez Kościół przeciągnięta na obrządek rzymskokatolicki i ulegała polonizacji. Ilości i nazwisk tych ludzi kościół i państwo do dziś nie podały. Wiadomo jednak na podstawie spisu ludności z 1921 r., że we wsi odnotowano 77 domów, 425 mieszkańców: 215 Ukraińców, 18 Żydów, pozostałych niemal 200 było Polakami [Niedźwiedź 2003, 129], przy czym niemal 200 osób brakowało, zapewne nie wróciły z bieżeństwa do Rosji w 1915 r.
W 1919 roku rząd Rzeczpospolitej Polskiej i łacińska diecezja lubelska na drodze przemocy administracyjnej pozbawili wiernych prawosławnych cerkwi i oddali ją do użytku rzymskim katolikom. Większość z nich wywodziła się z dawnych wiernych katolickiej Cerkwi ruskiej sprzed 1875 roku, jednak najpierw Kościół, a potem państwo polskie pozbawili ich szans na dochowanie wierności tradycji wschodniej. W latach 1918-1920 w wyniku parcelacji miejscowego majątku w pobliżu wsi powstała wspierana przez rząd RP kolonia. Ziemię otrzymali niemal wyłącznie rzymscy katolicy (na 400 mieszkańców w 1921 r. tylko 8 było prawosławnymi). Zmieniło to relacje narodowościowe z pozytywnych na negatywne, co dało o sobie znać w latach II wojny światowej. Zajęcie cerkwi przez rzymskich katolików, następnie rozparcelowanie ziemi wśród nich, co skutkowało powstaniem polskiej kolonii we wsi, doprowadziło do utworzenia parafii łacińskiej w 1921 r. Otworzyło to drogę do konfliktu, gdyż parafia powstała jako akt bazujący na przemocy, którą było odebranie cerkwi zbudowanej w 1896 r. przez prawosławnych. Natomiast relacje majątkowe pokazuje stan posiadania „nowych” i „starych”: koloniści w 1921 roku posiadali około 950 hektarów, a wieś około 450 hektarów.

Przez pewien czas w okresie II wojny światowej we wsi dunkcjonował niemiecki posterunek Ukraińskiej Policji Pomocniczej [Zajączkowski 2015, 195].

Parafia

W okresie Generalnego Gubernatorstwa we wsi działała parafia Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej odwołującej się do tradycji ukraińskiego prawosławia kijowskiego. Bazowała na dawnej cerkwi [Słobodian 2005, ], jednak miejscowe prawosławie nie utrzymało się – zostało ostatecznie zniszczone po ponownym objęciu Chełmszczyzny przez administrację RP i Kościoła w 1944 roku. Część prawosławnych, aby uniknąć wygnania, mogła zmienić wtedy wyznanie. Kościół nie uznawał jednak rzymskich katolików-Ukraińców, więc zmuszeni zostali także do utraty swej ukraińskiej tożsamości narodowej. Informacje o przymusowym przyjęciu nowego wyznania są przez władze kościelne i państwowe ukrywane.

KOMENTARZE

Traktowanie spuścizny ukraińskiej Gdeszyna w obrębie parafii rzymskokatolickiej jest niespójne. Na murze obecnego kościoła murowanego znajduje się tablica nr XVII informująca, że „W tym miejscu znajdował się drewniany kościół…”. Informacja zawiera świadomy błąd, gdyż chodzi o cerkiew prawosławną, a nie o kościół. Wykorzystywano ją od 1919 roku do kultu łacińskiego, co nie mogło powodować zmian w historii obiektu, nie likwidowało  jego poświęcenia w rycie prawosławnym.
Nieprawdziwa jest też dalsza informacja na tablicy nr XVII: „Po odebraniu przez miejscowych Ukraińców kluczy i zamianie kościoła na cerkiew prawosławną…”. Ponieważ w sensie fizycznym do zamiany kościoła na cerkiew – podobnie jak wyżej – dojść nie mogło, mogła być mowa jedynie o powrocie świątyni w ręce prawosławnych. Ukraińcy nie posiadali cerkwi narodowej, więc sklasyfikowanie prawosławnych jako Ukraińców, którzy odebrali klucze, też jest świadomie błędne.
Na tablicach XVII i XVIII Drogi życia błogosławionego księdza Zygmunta Pisarskiego (na kościele i w obrębie wsi) można przeczytać, że ksiądz ten „swoim nieprzyjaciołom Ukraińcom życie ocalił”. Nie wiadomo, o jakich Ukraińców chodziło autorowi tej treści, ale gdeszyńscy Ukraińcy nie byli nieprzyjaciółmi ks. Zygmunta Pisarskiego, gdyż ten bez przeszkód z ich strony w latach 1933–1939 sprawował posługę w cerkwi użytkowanej jako kościół i był świadom, że każda msza stanowi w tych okolicznościach kontynuację aktu przemocy z 1919 roku.

W wydanej w 2021 r. we Lwowie książce „Ukrajinśki żertwy Chołmszczyny ta piwdennoho Pidlaszszia u 1939–1944 rr.” na stronie 76 znalazła się informacja, że policja i żandarmeria niemiecka 13 marca 1943 roku rozstrzelała 12–15 Ukraińców z Gdeszyna. Autorzy tej informacji, historycy Myrosław Iwanyk i Igor Hałagida, podali kilka wersji wydarzenia, przy czym nie dostrzegli, że jedna wersja neguje drugą. Przyjrzę się tej sytuacji jako przykładowi ulegania etniczności w badaniach historycznych.

Historycy przyjęli taką kolejność wydarzeń. Akcja „Polaków w ukraińskiej wsi Cieszyn” w dniu 12 marca 1943 roku, skierowana przeciwko niemieckim folksdojczom, miała charakter świadomej prowokacji po to, aby „skierować niemiecką zemstę […] na Ukraińców”. Prowokacja miała zadziałać, bo następnego dnia „policja i żandarmeria niemiecka w ramach akcji odwetowej rozstrzelała na drodze do wsi Grabowiec kilku ukraińskich przesiedleńców i 12–15 Ukraińców z Gdeszyna”.

            Rozumowanie Iwanyka i Hałagidy zawiera takie błędy:

  1. Nie wskazali, kim byli „Polacy” napadający na folksdojczów w Cieszynie, luźną grupą cywilnych bandytów czy członkami konkretnej formacji. Przy tak szerokim ujęciu nie można wskazać sprawców prowokacji, a rozciąganie jej na wszystkich Polaków nie jest racjonalne.
  2. W chwili napadu Cieszyn zamieszkiwali nie Ukraińcy, a folksdojcze; dowódcy niemieccy nie mieli więc podstaw zabijać w odwecie Ukraińców, a wiedzieli też o tym, że w terenie brak jest ukraińskiej partyzantki.
  3. W każdej wsi na Chełmszczyźnie mieszkali Ukraińcy, więc wybór wsi akurat od nich wolnej można uważać raczej za świadomą ochronę cywili ukraińskich (ewentualnie polskich) przed represjami.
  4. Mord na 12–15 Ukraińcach z Gdeszyna nastąpił w dniu następnym po akcji w Cieszynie, co mogło wynikać ze zwykłego następstwa dat, a nie wewnętrznej logiki wydarzeń.
  5. W celu doszukania się polskiej prowokacji Iwanyk i Hałagida pominęli to, że policja i żandarmeria niemiecka nie zamordowała żadnego Ukraińca po pierwszym – i bardziej krwawym – ataku partyzantki polskiej na folksdojczów w Cieszynie w nocy z 25 na 26 stycznia 1943 r.

Na podstawie tych dwóch wydarzeń nie związanych, jak sądzę, czymś innym oprócz kalendarza, obydwaj historycy najpierw zbudowali poważne oskarżenie o całościowej strategii „Polaków”, a potem sami je unieważnili. Na str. 216 tej samej książki nie utrzymują bowiem, że 13 marca 1943 r. doszło do niemieckiego odwetu za Cieszyn, gdyż: „żandarmeria niemiecka rozstrzelała «jako komunistów» 10 Ukraińców (w dokumencie UKP wskazano, że w wyniku donosu Polaków)”. Wprowadzili więc zupełnie dwa nowe czynniki: donos Polaków i bycie komunistą. 

Wniosek: pogląd Myrosława Iwanyka i Igora Hałagidy, że Ukraińcy z Gdeszyna zostali zamordowani po donosie „Polaków” za to, że byli komunistami, neguje ich stwierdzenie o tym, że napad na kolonistów w Cieszynie miał sprowokować  antyukraińskie represje władz niemieckich. Zatem obydwa twierdzenia nie zasługują na uwagę, badania na powyższy temat należałoby zacząć od początku.

STAN DZIEDZICTWA UKRAIŃSKIEJ KULTURY MATERIALNEJ 

Stara cerkiew-miejsce po cerkwi-dawna dzwonnica

Do 2000 roku dzwonnica stanowiła jedność architektoniczną z cerkwią. W czasie niszczenia świątyni  ocalała.

Miejsce po drewnianej cerkwi greckounickiej z 1671 r., następnie po drewnianej świątyni prawosławnej z 1896 r., która została zniszczona przez gdeszyńską parafię rzymskokatolicką. W 2000 r. wzniesiono na tym miejscu kościół.

CMENTARZ

Na cmentarzu zachowały się nagrobki wykonane zgodnie ze stylistyką sepulklarną prawosławia Cesarstwa Rosyjskiego. Nie ma napisów w języku ukraińskim. Ukraińcy pomimo przewagi liczebnej wobec upodrzędnienia narodowego ze strony Imperium Rosyjskiego, a potem Rzeczpospolitej Polskiej nie zdołali utworzyć na Chełmszczyźnie w XIX–XX wieku własnych organizacji gwarantujących m.in. wpływ na pisownię w sferze publicznej. Ich nazwiska dominujące instytucje obce – rosyjska cerkiew prawosławna, polski kościół rzymskokatolicki – zapisywały rosyjską cyrylicą lub łacinką polską.

Oto odczytane nazwiska cyrylickie w pisowni pierwotnie rosyjskiej, które tu podano w wersji ukraińskiej i polskiej: Єндрущак/Jendruszczak, Каліщук/Kaliszczuk, Кравчук/Krawczuk, Лопушинська/Łopuszyńska, Потюк/Potiuk, Процюк/Prociuk, Синиця/Synycia, Францизюк/Francyziuk, Ящук/Jaszczuk.

Nazwiska ukraińskie występujące w pisowni polskiej: Dołgan, Kowalczuk, Myzczuk.

Na cmentarzu rzymskokatolickim wiele nagrobków posiada nazwiska należące do potomków dawnych mieszkańców wsi wyznania greckounickiego lub prawosławnego, które zostały zmuszone do zmiany wyznania na rzymskokatolickie.

UPAMIĘTNIENIE

BIBLIOGRAFIA

Danuta Kawałko, Cmentarze województwa zamojskiego, Zamość 1994.

Renata Kulik, Henryk Kulik, Historia Gdeszyna. Monografia parafii rzymskokatolickiej Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Gdeszynie [w internecie].

Józef Niedźwiedź, Leksykon historyczny miejscowości dawnego województwa zamojskiego, Zamość 2003.

Andrzej Saładziak [opr.], Pamiątki i zabytki kultury ukraińskiej w Polsce, Warszawa 1993.

Wasyl Słobodian, Cerkwy Chołmśkoji jeparchiji, Lwiw 2005.

Ukrajinśki żertwy Chołmszczyny i piwdennoho Pidlaszszia u 1939-1944 rr. (Lubłynśkyj dystrykt Generalnoji Buberniji), opr. Ihor Hałahida, Myrosław Iwanyk, Lwiw 2021.

Mariusz Zajączkowski, Pod znakiem króla Daniela. OUN-B i UPA na Lubelszczyźnie 1944–1950, Lublin-Warszawa 2016.

Mariusz Zajączkowski, Ukraińskie podziemie na Lubelszczyźnie w okresie okupacji niemieckiej 1939–1944, Lublin-Warszawa 2015.