Nienowice*

НІНОВИЧІ (pol. Nienowice) – do 1947 r. wieś ukraińska w powiecie jarosławskim. W 1939 r. liczyła 1940 mieszkańców: 1750 Ukraińców, 120 Polaków (w tym 110 kolonistów), 30 ukraińskojęzycznych rzymskich katolików, 30 Żydów, 30 przedstawicieli innych narodów [Kubijowycz, 29]. A

DOKUMENTY

13 sierpnia 1945, m.p. – Fragment protokołu referenta politycznego Okręgu II Kraju Zakerzońskiego Dymitra Dzioby „Chłopa” o mordzie Wojska Polskiego we wsi Nienowice

[…] Dnia 28 lipca 1945 r. w sile jednego pułku przeprowadziło akcję na wieś Nienowice. […] Polacy trzema grupami atakowali wieś, a po opanowaniu go zaczęli palić. Cerkiew, mogącą się spalić, Polacy ratowali. Tymczasem zamordowali Polacy 8 osób cywilnych. […]

Źródło: Informacija pro antyukrajinśki akcii w sełach Niniwyczi, Barycz ta skład na Jarosławszczyni, w: Polśko-ukrajinśki stosunky w 1942–1947 rr. u dokumentach OUN ta UPA, red. W. Wiatrowycz, t. 2, Lwiw 2011, s. 874–875. Tłumaczenie z języka ukraińskiego.

Fragment wspomnień Teofiliji Jurasz o mordzie na Ukraińcach w Nienowicach dokonanym przez MO

            […] Jesienią 1944 r. w czasie obławy w sąsiedniej [z Grabowcem] wsi Nienowice zastrzeleni zostali dwaj chłopcy – Mychajło Knec i Iwan Jaremko. […]

Źródło: Spohad Teofiliji Jurasz (diwocze prizwyszcze Wełyczko) narodżenoji 1925 roku w Hrabowci Jarosławśkoho powitu, w: 1947 Propamiatna Knyha, pod red. B. Huka, Warszawa 1997, s. 164.

Fragment wspomnień Mariji Maruszko o mordach na Ukraińcach w Nienowicach dokonanych przez żołnierzy Wojska Polskiego

            […] Była sobota 22 lipca 1945 r. Zapowiadał się ładny lipcowy dzień. […] Rano nasz ojciec wysłał mnie brać konopie pod Stawisko […]. O późniejszych wydarzeniach w Nienowicach opowiedział mi ojciec. Po nadejściu wojska i zaczęła się dobra strzelanina, kazał bratu biec do domu, brać kobyłę i uciekać z pola, gdzie właśnie kosili, aby się ukrył. Jeszcze trochę kosili, ale kule tak świstały, że kosić dalej nie było można. Położyli się do bruzdy […], ale koszący za niewielkim jarem Babinką jakieś 300 metrów dalej Klufasowie tego nie zrobili. Hołowaczycha powiedziała nawet, że to są uparci ludzie, bo koszą, chociaż kule tak świszczą. I kule ich skosiły. Upadli obok siebie Petro i Marija Klufasowie […].

            Nastała niedziela 23 lipca 1945 r. […] Około 9 godziny przyjechało wojsko dopalać wieś i znowu rabować. Przyjechali z nimi cywilni Polacy. Nie chciałam patrzeć, jak będą palić nasz dom i poszłam z Paulinką do sadu. […]

            Powietrze było ciężkie od smrodu, wszystko się dopalało.  […] Ci, którzy wracała na popielisko, strasznie rozpaczali, ale każdy mówił: „Będzie jeszcze dom, dobrze, że myśmy cali i zdrowi”. Jednak dużo było zamordowanych, wrzuconych do ognia. Zginęły starsze osoby: Jewa Drewko, Stepan Łażowski, Matwij Ożibko, Mychajło Slipota, Kateryna Szot, Mychajło Zajlo, Petro i Marta Klufasy. […]

             Wrócę teraz do wydarzeń po naszym powrocie z Bołonia do domu. […] Zabili Tchirychę pochodzącą z Zaleskiej Woli – zabili ją pod jej domem zostawili, jej ciało się spaliło. […]

            Natomiast w sąsiedztwie było tak: żona […] Petra Rożaka wyszła ze stodoły z dzbankiem mleka. Posypały się w nią strzały i została ciężko ranna za to, że jakoby niosła mleko banderowcom.  Po kilku godzinach zmarła od ran. Nasz ojciec po odejściu wojska ze wsi zrobił jej trumnę, ale ludzie mówili, że zostały do niej złożone fragmenty spalonego ciała. […]

            Noc  i następny dzień minęły spokojnie, ale to była cisza przed tragedią. […] Po północy usłyszeliśmy straszne szczekanie psów, a nasz pies to wprost wył. […] W końcu tato powiedział mamie, aby otworzyła [drzwi do domu]. Weszło ich wielu. Zabronili zaświecić lampę. Major zwrócił się do mamy: „Gdzie jest twój mąż?”. Mama wskazała na łóżko, a major podszedł i powiedział: „Wstań, gospodarzu, pokaż nam drogę, bo my zbłądzili”. Ojciec wstał, westchnął i poszedł z wojskowymi. […]

            Nie spaliśmy, a czekaliśmy na ojca. […] [W końcu] jeden mężczyzna zapytał się, jak się mama nazywa, a gdy usłyszał, odkrył straszną prawdę: «Waszego męża zabili tu, w Chotyńcu. On prosił, aby przekazać żonie i dzieciom, że „Nazywam się Iwan Ciż i tu byłem».  Mama poszła do gospodarza o nazwisku Buszko. Tam powiedziano jej, gdzie leży ciało ojca. Rozstrzelali ojca niedaleko za wsią, za domami na skraju, w bruździe. […]           

Źródło: Spohad Mariji Maruszko (diwocze prizwyszcze Ciż) narodżenoji 1929 roku w Ninowyczach Jarosławśkoho powitu, w: 1947 Propamiatna Knyha, pod red. B. Huka, Warszawa 1997, s. 420, 423, 436–427.

HISTORIA

Wojsko Polskie w czerwcu i lipcu 1947 r. w ramach deportacji o kryptonimie „Wisła” wygnało z Nienowic 394 obywateli RP narodowości ukraińskiej [Akcja „Wisła” 2013, 1034].

KOMENTARZE

DZIEDZICTWO UKRAIŃSKIEJ KULTURY MATERIALNEJ

Wyniki monitoringu z

CERKWISKO

no images were found

KAPLICZKI

no images were found

KRZYŻE

no images were found

CMENTARZ

no images were found

ZABUDOWA

no images were found

BIBLIOGRAFIA