Bachórz*

БАХІР (pol. Bachórz) – do 1947 r. wieś polsko-ukraińska w powiecie przemyskim. W 1939 r. liczyła 1440 mieszkańców:  110 Ukraińców, 1300 Polaków, 30 Żydów [Kubijowycz 1983, 108].

HISTORIA

DOKUMENTY

10 marca 1948 roku, Brzozów – Fragment protokołu przesłuchania przez  oficera śledczego PUBP w Brzozowie świadka Władysława Kaszyckiego o mordzie na 4 Ukrainkach z Kosztowej

Pytanie: Co możecie wyjaśnić o morderstwie w domu Krupy?

Odpowiedź: Co do morderstwa u Krupy Tadeusza w Chodorówce, to mogę wyjaśnić tyle, że do jego domu w lecie 1945 r., bliżej daty nie pamiętam, od stacji w Bachórzu przyszły trzy kobiety, które powracały z Niemiec, a prawdopodobnie pochodziły ze wsi Kosztowa powiat Przemyśl. W nocy tego samego dnia przyszli nieznani sprawcy i te kobiety uprowadzili wraz z walizami. Później opowiadała do mnie Król Zofia i Olecka zamieszkałe w Chodorówce, że do niej opowiadała sąsiadka, Pilawy Franciszka żona zamieszkała Chodorówka, że słyszała, jak te kobiety zostały wyprowadzone od Krupy Mateusza, to robiły na polach wielkie krzyki o ratunek. […]

Pytanie: Co możecie wyjaśnić, jaką działalność prowadził Bukowiński Władysław?

Odpowiedź: Bukowiński Władysław […] w roku 1945 w lecie, bliżej daty nie pamiętam, na szosie głównej w Chodorówce przed domem Bielca Wojciecha zatrzymał kobietę bardzo młodą, którą wylegitymował na drodze i przeglądnął jej toboł, który niosła. Oglądnął jej rzeczy i zabrał tę kobietę z sobą, uprowadzając ją do domu Szałajki Franciszka syna Jana zamieszkałego Chodorówka. Tam podobno została zamknięta w piwnicy. Ja specjalnie obserwowałem to wszystko, to od godzin popołudniowych w okresie letnim do wieczora kobieta ta z domu Szałajki Franciszka nie wychodziła. W tym samym dniu jeździł do wsi Kosztowa Pilip Władysław jako goniec wysłany. Dowiedzieć się on tam miał, czy ta kobieta nie jest Ukrainką i jak później słyszałem, to podobno później stwierdził, że ta kobieta jest Ukrainką i została stracona, bo jej nikt nie wiedział, żeby stamtąd wychodziła.

Źródło: AIPN Rz 107/721, t. 1, Protokół przesłuchania świadka W. Kaszyckiego, 10 III 1948 r., k. 159–160.

16 marca 1948 roku, Brzozów – Fragment protokołu przesłuchania Jana Gąski przez oficera śledczego PUBP w Brzozowie o mordzie na Ukraince w Bachórzu

[…] mogę zapodać, że Kuc Stanisław wraz z Sidorem Władysławem  […] zamordowali nieznaną mi kobietę w lesie „na honiu” [?]. Morderstwa tego byłem świadkiem ja, Wasilkiewicz Maria z Bachórza i Maria Tarnowska z Bachórza.

Źródło: AIPN Rz 107/721, Protokół przesłuchania podejrzanego J. Gąski, 16 III 1948 r., k. 139.

10 marca 1948 roku, Brzozów – Fragment protokołu przesłuchania przez  oficera śledczego PUBP w Brzozowie świadka Władysława Kaszyckiego o mordzie na 2 Ukraińcach i 3 Ukrainkach w Bachórzu

Pytanie: Co wiecie o Pieczonce Kazimierzu z Bachórza?

Odpowiedź: Pieczonka Kazimierz, syn Wasyla, zamieszkały Bachórz powiat Brzozów. W marcu 1945 r. na polach Bachórza zatrzymał dwóch nieznanych mi osobników, których następnie uprowadził do Wawrzyńca Chrobaka zamieszkałego w Bachórzu i tam u niego zamknął ich do piwnicy przy domu przed oknami. Wyjaśniam, że Pieczonka zatrzymał tych ludzi w dzień, daty nie pamiętam i trzymał ich przez noc, a nad ranem miał ich wystrzelać. […] Na drugi dzień mówił do mnie Pieczonka Kazimierz, że tych ludzi zastrzelił. Powtórnie mówił do mnie Pieczonka w dniu 25 kwietnia 19457 r., gdy jechaliśmy do miasta Brzozowa, że tych ludzi zatrzymanych w Bachórzu on sam wystrzelał i zagrzebał ich za starym gościńcem na polu Chrobaka Wawrzyńca […].

Źródło: AIPN Rz 107/721, t.1, Protokół przesłuchania świadka W. Kaszyckiego, 10 III 1948 r., k. 156.

21 kwietnia 1948 roku, Brzozów – Fragment zeznań Mieczysława Żeńczaka o mordzie na Ukraince Mariji Maksio w Bachórzu-Chodorówce dokonanym przez członków AK placówki w Dynowie

W kwietniu 1945 r. dostałem rozkaz od Kordowskiego ps. „Stach”, aby wziąć ludzi i zlikwidować Maksio Marię z Chodorówki, która wróciła z Niemiec i nastraszyła wyjazdem na Sybir pracowników urzędu gminnego w Dynowie i sołtysa Sikorę Jana z Bachórza. Chodziło jej o pole i łąkę pozostałą po ojcu Ukraińcu, który został wywieziony za granicę. Wyrok był wydany przez Kordowskiego na interwencję sołtysa Sikory Jana. Tegoż wieczoru zabrałem Osypankę Tadeusza, Siekańca Aleksandra i Chrobaka Edmunda, i poszliśmy do domu Marii Maksio, w którym mieszkał również Koszelnik Wawrzyniec wraz z rodziną, którym kazaliśmy wejść do komory. Wtenczas weszliśmy do mieszkania z Tadeuszem Osypanką, kazaliśmy Maksio Marii ubrać się i zabrać rzeczy swoje i pójść z nami. Chrobak i Siekaniec byli pod domem Marii Maksi, pytając się, dokąd ma z nami iść. Wzięła dwie walizki z garderobą i poszła z nami. Powiedzieliśmy jej, że idziemy do dowódcy o wyjaśnienie sprawy tego pola. Wyprowadziliśmy ją w pole koło drogi Laskowskiej. Tazm zastrzeliliśmy [ją] z pistoletu P-38. Chrobak Edmund nie posiadał broni, my trzej mieliśmy pistolety. Rzeczy jej zostały podzielone z tym, że ja wziąłem biżuterię, która miała być sprzedana przez Kordowskiego na cele organizacyjne, lecz Kordowski stwierdził, że jest to biżuteria sztuczna i oddał mi z powrotem. […]

Źródło: AIPN Rz 107/772, Zeznanie Żeńczaka, 21 IV 1948 r., k. 2.

Fragment zeznań Mieczysława Żeńczaka o mordach na 2 Ukraińcach w Bachórzu dokonanych przez członków AK placówki w Dynowie

W dniu tym, kiedy byliśmy z Kordowskim i sołtysem w sprawie tych krów [w Chodorówce], przyszedł do sołtysa Sikora Władysław syn Stanisława i oświadczył Kordowskiemu, że schwytał Ukraińca na szosie. Kordowski wylegitymował tego Ukraińca, następnie kazał Sikorze Władysławowi i Kuconiowi Stanisławowi wyprowadzić Ukraińca tego do lasu i zastrzelić, co ci wykonali. Od Osypanki Tadeusza dowiedziałem się, że wyżej wymieniony Sikora Władysław i Kuc Stanisław zastrzelili w ten sposób jakąś kobietę Ukrainkę również w lesie.

Źródło: AIPN Rz 107/772, Zeznanie Żeńczaka, 21 IV 1948 r., k. 21v.

KOMENTARZE

DZIEDZICTWO UKRAIŃSKIEJ KULTURY MATERIALNEJ

Wyniki monitoringu z [w uzupełnieniu].

CERKWISKO

BIBLIOGRAFIA