Borowa Góra*

БОРОВА ГОРА (pol. Borowa Góra) – do 1947 r. wieś ukraińska w powiecie lubaczowskim. W 1939 r. liczyła 1010 mieszkańców: 790 Ukraińców, 20 Polaków, 170 ukraińskojęzycznych rzymskich katolików, 30 Żydów [Kubijowycz 1983, 45].

HISTORIA

Po deportacji części mieszkańców Ukraińców do Ukraińskiej SRR w latach 1945–1946 Wojsko Polskie w 1947 r. w ramach deportacji o kryptonimie „Wisła” wygnało ze wsi na tzw. Ziemie Odzyskane 72 obywateli RP narodowości ukraińskiej [Akcja „Wisła” 2013, 1041].

DOKUMENTY

Wyciąg z ułożonego przez dawnych mieszkańców Borowej Góry spisu Ukraińców – ofiar formacji zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej lub członków band z polskich wsi

3. Bereziwski Iwan – ur. w 1905 r., zabity przez Polaków w 1944 r. w Borowej Górze; […];

17. Kunio Mykoła – ur. w 1898 r., zaaresztowany przez Polaków, zginał bez wieści; […];

20. Maksymeć Marija – ur. w 1895 r., zamordowana przez Polaków; […];

29. Piniaha Iwan – ur. w 1916 r., rozstrzelany przez Polaków.

Źródło: Meszkanci seła Borowa Hora, jaki zahynuły w czasi Druhoji switowoji wijny, w: Nasz kraj Lubacziwszczyna, nr 2, Lwiw 2001, s. 99–101.

WSPOMNIENIA

Przekaz Włodzi Kril-Załuskiej o mordzie na 2 Ukraińcach w Borowej Górze

Moja teściowa, Anna Buczko, urodziła się w Borowej Gorze w powiecie lubaczowskim w 1914 roku. Miała 4 siostry i 2  braci. Siostry z rodzinami zostały wysiedlone na Ukrainę, a ona z rodzina i 2 siostrami w okolice Węgorzewa. Jej bracia, Eliasz Buczko i Mikołaj Buczko, zostali zamordowani w okolicy Borowej Góry w 1945 lub w 1946 roku. 

Eliasz (urodził się około 1922 roku) został zabrany do przymusowej pracy do Niemiec, ale w 1945 roku rodzina wysłała po niego telegram, bo ciężko zachorowała jego matka.  Przyjechał, ale nie mógł wrócić, bo wstrzymano połączenia kolejowe. Zaczęły się wysiedlenia, więc on sie ukrywał, ale został znaleziony przez bandy polskie i zastrzelony. On był bardzo przystojnym, młodym mężczyzną. Nie wiadomo, gdzie został pochowany.

Jego starszy brat Mikołaj, urodzony około 1920 roku w Borowej Gorze, bardzo był zdolny, handlował towarami, był też znanym rzeźnikiem.  Prawdopodobnie miał kontakty czy współpracował z podziemiem ukraińskim, ale został wydany. Nie wiadomo jacy bandyci otoczyli jego miejsce pobytu, gdy próbował uciekać do lasu, został postrzelony, potem torturowany niesamowicie, miał poodcinane pięty, połamane palce i wypalane rany na ciele. Zostawili go na wykończenie albo myśleli, że zmarł, ale on jakimś sposobem dotarł do domu. Rodzina przechowała  jego w stodole, ale zbrodniarze wrócili i tym bardziej go męczyli w stodole, którą potem podpalili. On w niej zginął.  Prawdopodobnie wyciągali jego stamtąd jakimś hakiem, żeby sprawdzić, czy tym razem naprawdę jest nieżywy. 

Tyle wiem o tych tragicznych wydarzeniach, gdzie mój mąż stracił swoich jedynych wujków.  Jego rodzice już dawno poumierali a rodzeństwo nie pamięta dokładnie tych wydarzeń, więc to wszystko, co nam pozostało. 

Źródło: List elektroniczny Vlodii Zalusky z 27.08.2021 r.  

KOMENTARZE

DZIEDZICTWO UKRAIŃSKIEJ KULTURY MATERIALNEJ

Wyniki monitoringu z [w uzupełnieniu, galerii ze zdjęciami brak].

KAPLICZKI

no images were found

KRZYŻE

no images were found

ZABUDOWA

no images were found

BIBLIOGRAFIA